Puls Biznesu i Place
W czasach, gdy połączenie internetowe towarzyszy nam praktycznie wszędzie, nie powinno nikogo dziwić, że także ustawodawca wychodzi naprzeciw oczekiwaniom ludzi.
Choć formularz S24, pozwalający na elektroniczną rejestrację podmiotów gospodarczych, takich jak m.in. spółka z o.o., istnieje od 1 stycznia 2012 roku, to nadal nie jest rozpatrywany w jednej kategorii. Choć przy pierwszym spojrzeniu wydaje się idealnym rozwiązaniem, niestety nie jest pozbawiony wad.
Zaletą takiej formy zakładania spółek jest przede wszystkim prostota.Do złożenia wniosku nie trzeba wiele. Oprócz tak oczywistego elementu, jakim jest posiadanie dostępu do internetu, od przyszłych wspólników wymaga się posiadania konta na platformie teleinformatycznej ePUAP i elektronicznego podpisu. Jeśli zaś chodzi o samą treść umowy, jej tworzenie jest równie proste. Wystarczy bowiem jedynie wpisywać odpowiednie dane w kolejno pojawiające się okna, a wygenerowaniem gotowego tekstu jednolitego zajmie się już sam system. Gdy wszystkie dokumenty i wniosek zostaną już utworzone, należy za pomocą elektronicznego podpisu uiścić stosowną opłatę, a następnie całość złożyć do Sądu Rejestrowego. Skoro wszystko brzmi tak prosto i przyjemnie, gdzie leży problem?
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na to, że zakładając spółkę takim sposobem mamy znikomy wpływ na jej kształt. Ustawodawca nie jest bowiem w stanie stworzyć jednego uniwersalnego wzoru, który odpowiadałby potrzebom wszystkich podmiotów. Każdy, kto decyduje się na skorzystanie z tej formy, musi być świadomy, że jest to bardzo okrojona, zawierająca podstawowe i niezbędne wymagane prawem informacje. Udostępnia się jedynie warianty, między którymi można dokonywać wyboru. Dla spółek chcących funkcjonować w typowy, standardowy sposób należy uznać to rozwiązanie za wystarczające, ale dla osób chcących działać w specyficznej gałęzi rynku takie unormowania z pewnością nie wystarczą. Wśród często stosowanych w obrocie, a niewystępujących na formularzu S24 zapisach w umowach spółki, należy wyróżnić przede wszystkim rozwiązania dotyczące spadkobierców wspólników, zapisy dotyczące działalności konkurencyjnej czy też powołanie pełnomocnika w trybie wart. 210 kodeksu spółek handlowych. Wszystkie poruszone tutaj kwestie mogą wydawać się odległe, ale w przypadku wystąpienia nietypowych sytuacji znacznie ułatwiają działanie spółki.
Główną zaletą S24 jest szybkość zarejestrowania spółki. Sama rejestracja trwa kilka dni — pod warunkiem, że cały formularz zostanie wypełniony poprawnie i dokona się innych wymogów. Wiele osób zwróci uwagę też na koszty, które są znacznie mniejsze niż w przypadku utworzenia spółki za pomocą aktu notarialnego.
Czy zatem warto? Z jednej strony mamy do czynienia z niezbyt angażującą, ale za to niepozwalającą na oryginalne rozwiązania metodą internetową, a z drugiej — z dokładniejszą, bardziej spersonalizowaną możliwością utworzenia spółki u notariusza. Jeśli więc planuje się prowadzenie działalności niezbyt skomplikowanej, która nie potrzebuje szczególnych rozwiązań, to internetowy sposób utworzenia spółki się sprawdzi. Jeśli jednak komuś zależy na dodaniu do umowy własnych, nietypowych rozwiązań (w granicach dozwolonym prawem), to warto poświęcić trochę więcej czasu i pieniędzy na spotkanie w kancelarii notarialnej. © Ⓟ© ℗
Podpis: Rafał Kolano, radca prawny; Bartosz Rożenek, prawnik Kancelaria Radcy Prawnego Rafał Kolano